Żart czy nie żart?
22. 08. 2017
W tegoroczny prima aprilis ukazał się na naszej stronie internetowej żart o… pszczołach, które chcemy hodować na terenie naszych zielonych zakładów produkcji wody, a pozyskany słodki miód dodawalibyśmy wprost do sieci wodociągowej. To oczywiście w 100% miał być dowcip, jednak takim się nie okazał.
Otóż na początku sierpnia zwrócił się do nas Pan Wiesław, pszczelarz z okolic Szczecina, który zaproponował, że ustawi kilka pszczelich rodzin na terenie naszej pompowni ścieków w pobliżu lasu, wrzosowisk i kwitnącej tam nawłoci. Oczywiście zgodziliśmy się na taką propozycję, tym bardziej że pompownia znajduje się trochę na uboczu, a okoliczne tereny przy sprzyjającej pogodzie zapewnią owadom dostatek pożytku. Tak więc od ubiegłego tygodnia naszej pompowni „pilnuje” 5 latających rodzin i jesteśmy ciekawi dalszego rozwoju sytuacji. Trzymamy kciuki za pracowite owady i nie ukrywamy przy tym, że tego nawłociowego miodku byśmy chętnie spróbowali.
* * *
Tegoroczna pogoda nie sprzyjała pszczelarzom. Wrzesień, podobnie jak miesiące wiosenne okazuje się chłodny i wilgotny. To zniechęca owady do opuszczania uli, a kiepska aura spowodowała, że nawłoć kwitnie i nektaruje nie najlepiej. Pszczelarze potwierdzają, że rok był dla nich nieudany i zebrali mało miodu. Owady są głodne, a choroby dodatkowo zwiększają śmiertelność pszczelich rodzin Przed zimą i w jej trakcie konieczne będzie leczenie i dokarmianie owadów. Właściciele uli mają nadzieję, że przyszłoroczny sezon będzie lepszy i już wyrazili zainteresowanie wywiezieniem uli na nasze placówki.